Świeże kwiaty w wazonie są pięknym dodatkiem do każdego pokoju. Większość kobiet uwielbia żywe, pachnące bukiety. Taka ozdoba idealnie przystroi nasz stół czy komodę i ożywi pomieszczenie. Co jednak zrobić, by kwiaty zachowały swój cudowny wygląd jak najdłużej?
Pierwszym krokiem jest odcięcie wszystkich uszkodzonych i chorych liści. Im mniej ich zostawimy, tym lepiej. W ten sposób zmniejszymy utratę wody przez roślinę. Usuńmy liście także z dolnej części łodygi, tak aby nie znajdowały się w wodzie, ponieważ przyczyni się to do powstawania substancji sprzyjających rozwojowi zgnilizny. Zanieczyszczona woda znacznie skróci żywotność kwiatów. Jeśli roślina posiada kolce, również je usuńmy.
Przed wstawieniem kwiatów ciętych do wazonu powinniśmy przyciąć końcówki łodyg pod skos, co zwiększy absorpcję wody przez roślinę. Cięcie powinno być długie (około 2–3 cm) i wykonane czystym i ostrym nożem. W ten sposób przygotowujemy rośliny o twardych, zdrewniałych łodygach, jak na przykład róże.
Zawsze klasycznie i bardzo elegancko będą prezentowały się róże oraz piwonie. Dzięki swoim delikatnym płatkom oraz bardzo kobiecym kolorom na pewno nas zachwycą. Dodadzą uroku salonowi lub jadalni. Można je również łączyć ze sobą, co da piękny efekt.
Do niewielkich wazonów sprawdzą się konwalie oraz groszek pachnący. Te dwa rodzaje kwiatów kojarzą się bardziej z rustykalnym stylem i wiele pań chętnie przyozdabia nimi parapety, czy stoły kuchenne.
Wysokie wazony na pewno wspaniale będą prezentowały się z zawartością takich kwiatów, jak astry czy tulipany. Są one dość okazałe, mają długie łodygi, a także kojarzą nam się z wiosną. Dodatkowo zarówno astry, jak i tulipany są dość wytrzymałe i w wazonie na pewno wytrwają około tygodnia.
Warto poświęcić chwilę czasu na przygotowanie kwiatów przed wstawieniem ich do wazonu. Przedłuży to ich naturalny, świeży wygląd. Co jeszcze możemy zrobić i dla jakich kwiatów?
Miękkie łodyżki kwiatów wilczomleczowatych, maku czy dzwonka, zawierają sok przypominający gęste mleko. Takie rośliny przed wstawieniem do wody poddajemy zabiegowi tak zwanego opalania. Wystarczy przez pół minuty przytrzymać końcówki łodyg nam ogniem świecy czy zapalniczki. Podwyższona temperatura uwolni łodygi z nagromadzonych pęcherzyków powietrza. Gdy wstawimy kwiat do wody, roślina wchłonie większą ilość wody, by zastąpić nią wypuszczone powietrze.
Rośliny posiadające w łodygach śluz powinniśmy na kilka godzin wstawić do ciepłej wody. Po ścięciu takiego kwiatu śluz natychmiast zasycha, uniemożliwiając transportowanie wody. Ciepła woda usunie śluz z łodyg i pozwoli na transport substancji odżywczych. Do takich kwiatów należy narcyz lub hiacynt.
Słoneczniki, chryzantemy i tak kochane przez nas róże na pół minuty wstawiamy do wrzącej wody, a potem natychmiast do wazonu z zimną. Powinniśmy sparzyć około pięciocentymetrowe końce. Wrzątek usunie z łodyg pęcherzyki powietrza. Zimna woda spowoduje kurczenie się miękiszu asymilacyjnego (tkanki roślinnej) i dzięki temu napełnią się one świeżą wodą.
Najlepsza woda do kwiatów ciętych to deszczówka. Jeśli jednak nie mamy deszczówki, zastąpmy ją przegotowaną, odstaną wodą. Woda z kranu zawiera dużą ilość pęcherzyków powietrza. Zapycha ona łodygi kwiatów i utrudnia transport wody. Ciepła (nie gorąca) woda pobudza procesy życiowe rośliny i transport wody, ale nie zaleca się trzymać kwiatów na dłużej w wyższej temperaturze.
Ważną kwestią jest poziom wody w wazonie. Rośliny o miękkich łodygach, jak gerbery czy tulipany, potrzebują niskiego poziomu wody, do ¼ łodygi. Zaś kwiaty o zdrewniałych, twardych końcach wymagają wysokiego poziomu wody, powyżej połowy długości łodygi.
Wiele kwiaciarni i sklepów oferuje gotowe mieszanki zawierające odżywki dla kwiatów ciętych. Wystarczy wsypać proszek do wody w wazonie, zamieszać i wstawić kwiaty. Odżywka przedłuży żywotność kwiatów i pozwoli pąkom w pełni rozkwitnąć. Takie preparaty dostępne są też w wersji granulek lub płynu. Na opakowaniu znajdziemy sposób użytkowania i dawkowania.
Najlepiej bukiety kupować w kwiaciarni, ponieważ dostajemy odżywkę w formie gratisu. Do wielu gatunków kwiatów odżywki są przygotowane specjalistycznie. Znajdziemy, między innymi, pożywki do róż, lilii, kalin czy hortensji.
Warto wspomnieć, że preparaty przedłużające żywotność kwiatów ciętych mają jedną cenną zaletę. Przy ich stosowaniu nie trzeba wymieniać wody. Wystarczy regularnie uzupełniać roztwór. Zapobiega to też procesom gnilnym, dzięki czemu przycinanie końców łodyg również nie jest wymagane.
Jeśli do bukietu dołączona jest torebeczka z gotową odżywką, zwykle wystarcza połowa na rozpuszczenie w pół litrze wody. Jeśli w wazonie jest dużo kwiatów, wsypmy całą saszetkę proszkowanej odżywki.
Jeśli nie mamy gotowej mieszanki, możemy ją zastąpić domowymi sposobami. Do wazonu możemy dodać łyżkę cukru, aspirynę lub miedzianą monetę. Nie należy jednak oczekiwać spektakularnych efektów. Nie zastąpi to potrzebnych substancji odżywczych, niezbędnych do rozwoju roślin ciętych. Na gotowych mieszankach dołączony jest sposób używania i dawkowanie, czego powinniśmy przestrzegać, by osiągnąć najlepszy efekt. Takie środki nie powinny być dostępne dla dzieci i zwierząt.
Odżywki dla kwiatów ciętych zawierają cukier odgrywający rolę pokarmu dla rośliny. Posiada też fitohormony, które przedłużają przemianę materii rośliny, co opóźnia proces przekwitania. Dodatkowo regulują prawidłowe pH wody i zwalczają bakterie.
Stosowanie odżywek dla roślin ciętych przedłuża ich żywotność i pozwala cieszyć się ich naturalnym pięknem przez dłuższy czas.
